Witam wszystkich!!

Od blisko roku mieszkam w Australii, mój Angielski jest żałosny choć uczyłam się go cale liceum - zawsze z marnym skutkiem!! Przed wyjazdem, bezustannie słyszałam -pojedziesz nauczysz się ani się nie obejrzysz!! Jasne!! Po przyjeździe wiec poszłam do szkoły, bo z przerażeniem szlam do sklepu obawiając się czy czasem coś nie będę musiała powiedzieć, lub gorzej ktoś będzie mówił do mnie!! I nie należę do tchórzliwych osób, zawsze mniej więcej rozumiałam angielski oczywiście ten średnio skomplikowany, jednak tu - kiszka!!! Akcent pożarł słowa nie potrafiłam nawet wyłapać gdzie oni je kończą a gdzie zaczynają!! Skończyłam 6 miesięczna szkole i co? Rozumiem sporo, choć rozmowy telefoniczne to po prostu dramat, jest jednak lepiej niż było tyle ze nawet 3 latek australijski potrafi lepiej się wysłowić niż ja, gadam niegramatycznie, bez ładu i składu i czuje się upokarzająco głupia szczególnie ze szukam pracy!! Niestety jak przeczytałam wcześniej nie każdy posiada zdolności lingwistyczne!! W każdym bądź razie ja na pewno nie!!Jak widać nie należę tez do osób, które czuja się dobrze będąc beznadziejnymi, tym bardziej ze mąż mówi po angielsku bezkrytycznie!! Jak się tu czegoś nie nauczę to oznacza, ze trzeba mnie dobić!! Zobaczymy !!

 

Admin: Proszę starajcie się pisać poprawnie po polsku.... Dzięki


Pewnie moja siostra jest tez

Pewnie moja siostra jest tez swietnym przykladem!! Puzno zaczela sie uczyc jezyka wlasciwie dopiero pod koniec studiow. Pojechala do anglii poczatkowo tylko podszkolic jezyk, ktory byl poprostu zalosny, jako opiekunka do dzieci, ktorych niecierpiala swoja droga, ale czego sie nie robi dla nauki ;o).Niestety rodzina u ktorej pracowala byla z Francji i w domu poslugiwali sie glownie francuskim. Szybko zrezygnowala z roli opiekunki zaczela prace w sklepie z ciuchami i wynajela pokoj. Ambicje i wyksztalcenie nie pozwolily jej tak skonczyc wiec zaczela prace w zawodzie w bibliotece, gdzie doceniono jej umiejetnosci i angielski, ktorego tak naprawde nauczyla sie w pare miesiecy w Londynie. Teraz pracuje w administracji na uniwerku, mieszka sama, a wiem ze dopiero tak naprawde pokazuje co moze osiagnac. Takich przykladow jest wiele choc wcale nie sa one niestety regula ;o(!
Gratulacje dla kolezanki, ma wiele powodow do dumy no i w sumie takie historie zawsze podbudowuja!!

No tak chyba zbyt

No tak chyba zbyt impulsywnie zareagowalam ;o). Coz taka osobowosc!! Zdaje sobie sprawe z tego jak jest na szczescie wsrod Australijczykow Polacy maja dobra opinie- pracowitych, zaradnych... . Jednak to czego nie toleruja jest nie uczenie sie jezyka. Poprostu sa zdania, ze jesli chcesz tutaj zyc, to powinienes integrowac sie z otoczeniem, a wiadomo ze bez jezyka jest to nie mozliwe. Bardzo doceniaja tez kiedy sie naprawde starasz, jednak kiedy po 3 latach wciaz mowisz jak bys sie tu ledwo zjawil niestety moze Cie spotkac wiele upokozen.
Ja bezustannie slysze ze jak na moje 11 miesiecy swietnie mi idzie "bo sa ludzie tu latami i nie mowia nawed w polowie tak jak Ty", jednak wcale mnie to nie pociesza bo zdaje sobie sprawe z tego ile mam jeszcze brakow ilu slow nie znam, jak juz przemysle co powiedzialam i w jaki sposob - sama potrafie wylapac bledy, a ilu nie jeszcze nie potrafie tylko znajacy jezyk wiedza tylko Ci co znaja jezyk ;o(!
Rozmawianie w domu po angielsku jest dobrym pomyslem, niestety nie dla malzenstw dielacych rodowity jezyk ;o)! I faktycznie rozmowa z mezem przyprawia mnie o depresje i szczeze nieznosze kiedy zdanie w zdanie mnie poprawia, "Bo to nie ten czas, no i nie ten przyimek do tego slowa". Jemu jest latwo powiedziec bo sie 10 lat tu wychowywal ma to wpojone od niemowlaka i mowi instynktownie nie zastanawiajac sie nawed nad budowa. Choc wlasnie tym co napisalam poparlam Twoja teorie trudnego nauczania kiedy ludzie sie znaja ;o)!!
Trudno mi jest okreslic jak duzo czasu spedzam na nauce, czasem caly dzien nie zrobie nic, a czasem przysiadam na pare godzin. Jednak co dzinnie ogladam tv, slucham radia i zawsze staram sie cos czytac, dodatkowo ucze sie na prawo jazdy. Jeszcze w szkole uczylam sie przez pol roku niemal codziennie, bieglismy z programem bardzo szybko wiec uczylam sie na bierzaco. Niestety pod koniec kursu uslyszalam od swojej profesorki ze powinnam wrocic do podstaw bo juz znam wiele slow, duzo gramatyki i ogolnie swietnie mi idzie, ale gubie sie w podstawach!! Omal sie nie zalamalam choc oczywiscie inaczej jest kiedy samemu sobie zdajesz z tego sprawe, a inaczej kiedy to uslyszysz szczegolnie od tak zyczliwej osoby.
Problemem jestu tylo to ze od jakiegos czasu nie robie nic innego jak tylko wracam do podstaw, ktore kompletnie nie chca mi sie przyswoic ;o/!! Przyswoje prubuje zastosowac w praktyce, niewychodzi, zapominam zastosowanie i tak w kolko. Coz jestem beztalenciem!!
Gratuluje Ci umiejetnosci komunikacji, oby takich osob jak najwiecej poprawiaja nam Polakom i tak zniszczona opinie!! Niestety na taka opinie sobie zasluzylismy patrzac na wiekszosc rodakow za granica!!

Wszędzie tak jest. Są

Wszędzie tak jest. Są ludzie którym łatwo przychodzi nauka i tacy, którym to nie idzie. Choć mam koleżankę, która zawsze mówiła, iż jest językowym głąbem, a w dokładnie rok nauczyła się angielskiego do takiego stopnia iż rozpoczęła uniwerek i zdała IELTS na 6.5 co nie jest wcale takie łatwe.

Hej, nie atakowalem Ciebie,

Hej, nie atakowalem Ciebie, tylko pisalem ogolnie. Po prostu widze co tu sie dzieje (uk), ludzie w ogole sie nie ucza, a pozniej mozna slyszec, iz "ach, nie mam pracy, bo nie znam angielskiego".

Co do rozmowy z zona/mezem po angielsku, to mimo iz wiele osob mnie probuje przekonac iz to dobry pomysl, sam tak nie uwazam. Zauwazylem tez, ze uczenie osoby ktora sie zna jest niezwykle trudne ;)

Przy okazji, ile czasu spedzasz na nauce angielskiego? Widze osoby, ktore pracuja i studiuja, po 8 godzinach w pracy, juz sie po prostu nie chce... Sam w takich chwilach sluchalem na maxa podcastow i czytalem po angielsku.

W uk jest tylu polakow, iz rasizm i dyskriminacje widac na kazdym kroku. Anglicy zakladaja iz skoro Polak to nie zna angielskiego i koniec. Czasami jak mowie iz jestem Polakiem to sie na prawde dziwia ;)

Hej!! Ja nie naleze do osob,

Hej!! Ja nie naleze do osob, ktore przebywaja w grupie Polakow. Bynajmniej zrezygnowalam z pracy "ktorej szczeze nienawidzilam" bo otaczlo mnie w niej 70 procent Polakow!! Choc to akurat bylo wyjatkiem, ogolnie spotkanie tu rodakow jest dosc trudne, chyba ze ich sama szukasz!! Nawed Polskiego jedzenia nie gotuje bo to by oznaczalo wybranie sie do POlskiego sklepu!! Choc tak poza tym odkad skonczylam szkole, nie mam zbyt czestego kontaktu tez i z australijczykami!! Co do telewizji to przez pierwszy miesiac mialam okazje poogladac w niedziele pol godzinne wiadomosci po POlsku i to by bylo na tyle!! Choc z mezem rozmawiamy po Polsku, prubowalismy to zmienic, niestety to jest nie do przeskoczenia!!
Mi naprawde zalezy zeby mowic poprawnie!! Nie wiem jak jest w UK, ale tutaj da sie odczuc, ze nie jestes do konca traktownaym na rowni skladajac niepoprawnie zdania i mieszajac cala gramatyke!! Ja kocham ten kraj i prawdopodobnie zostane tu na zawsze, nie chce cale zycie spedzic na pokonywaniu bariery jezykowej!! Staram sie czytac ksiazki, czasem gazety, ogladam calymi dniami TV a moja gramatyka jest poprostu beznadziejna!! Poprostu mi nie wychodzi, jak dochodze do 20 zagadnienia to nie pamietam pierwszego!! I nie mam pojecia co robie zle!!? Moze poprostu jestem glupia!!

A tak wogole to dziekuje za mile powitanie!!

To nie jest tylko twój

To nie jest tylko twój problem. Mieszkam w UK od wielu lat, poznałem więc wielu Polaków. Bardzo często przebywają oni w zamkniętych grupach, porozumiewają się tylko po polsku, chodzą na polskie imprezy i do sklepów, gdzie pracują Polki. Jak więc się nauczyć angielskiego?

Pisałem też wcześniej, iż samo bycie za granicą nie wystarczy by nauczyć się języka. To częsty błąd Polaków - wysyłają dziecko do szkoły i po kłopocie. Pracowałem rok w szkole podstawowej i część dzieciaków przez rok nie nauczyła się nic. Ale jak się można czegoś nauczyć jak się tylko chodzi do szkoły, słucha dziwnych słów i wraca do domu oglądać polsat?

Żeby nauczyć się języka, musisz go ćwiczyć. Przebywanie w grupie obcokrajowców może polepszyć twoje zdolności komunikacji i nieco akcent i to wszystko. Nic nie zastąpi ćwiczeń, czytania po angielsku, pisania, itd.

Tak więc witam na stronie i miłej nauki!