...jakie imię następuje po tych dwóch? I co to wyrażenie znaczy? Chcę dziś napisać o słowach w języku angielskim, które są imionami własnymi, ale w kontekście używania ich jako idiomów.
'Every Tom, Dick and Harry' znaczy tyle co: każdy, ktokolwiek. Every Tom, Dick and Harry could access your bank details. W rosyjskim mówi się w tym samym znaczeniu: Ivanov, Petrov, Sidorov, ale nie wydaje mi się, że jest odpowiednik polski.
W języku polskim eponimy (słowa pochodzące od czyichś nazwisk lub imion) są głównie biblijne (beniaminek, jabłko adamowe), mitologiczne (syzyfowe prace) lub medyczne (trąbka Eustachiusza) - natomiast ja piszę o pospolitych imionach, które są też używane w utartych zwrotach (idiomach). W angielskim jest wiele takich przykładów.
Tytułowy Tom występuje też solo w wyrażeniach tomcat (kocur, choć nie ma odpowiednika dla kotki) i tomboy - dziewczynka, która lubi się bić, wspinać po drzewach.
Dick też coś znaczy solo, ale to może będzie jako praca domowa, bo nie chcę denerwować więcej jednego (niejednego?) Pana, któremu nie podobało się ostatnio, że piszę o takich rzeczach.
Przejdźmy do wyrażenia: Bob's your uncle. Znaczy to: no problem. Zwykle mówi się tak na zakończenie podawania (prostych) instrukcji. Przykład: włączamy lampę - Plug it in, press the switch and Bob's your uncle. Włącz, naciśnij przycisk i świeci. W tym momencie Laura, która jest u nas w odwiedzinach z Australii, dodaje: ...and Fanny is your aunt (bo taka jest dłuższa wersja tego powiedzenia).
Laura spędziła ostatnie trzy tygodnie głównie w Primarku i teraz ma problem: tanich ciuchów pełno, ale kilo nadwagi samolotem do Australii to ponad 30 funtów! Dlatego w domu pojawiła się waga. Laura waży najpierw siebie i wykrzykuje: I've put on five kilograms! Angielskie powietrze musi być tuczące, bo nie widziałam, żeby cokolwiek jadła. No, ale była też w Szwajcarii, gdzie zajadała się (bardzo drogimi) czekoladkami.
Gdy jechała autobusem z lotniska, zadzwonił do niej Szwajcar, którego odwiedzała. I'm on the bus! powiedziała Laura. Znajomy (po chwili milczenia): Do you mean you are in the bus? Bo w Szwajcarii i w Polsce jest się w autobusie, a w Anglii - na. Znajomy już sobie wyobraził Laurę na dachu autobusu.
Wracajmy do wyrażenia Bob's your uncle. Ma ono pochodzić z 1887 roku, kiedy to ówczesny premier Robert Cecil mianował na prestiżowe stanowisko Chief Secretary for Ireland niejakiego Arthura Balfoura, który do premiera zwracał się per Uncle Bob (zdrobnienie od Roberta) - bo Cecil to był jego wuj. Czyli sarkastycznie: nie ma problemu, wujek Bob załatwi.
Mąż serwuje małe ciasteczka z rodzynkami (scones), które właśnie upiekł. Przyszedł już do siebie po epizodzie, kiedy gonił za autem ze sztachetą wyrwaną z płotu (myślał, że filmują naszą ulicę do Google Earth). Po wypiciu herbaty piszę dalej.
Kto wie, co to znaczy Gordon Bennett? To wyrażenie zdziwienia i zaskoczenia, prawdopodobnie eufemizm zamiast God! Gordon Bennett! Nie zmieszczę już wszystkiego, co chcę napisać! Będę więc zmierzać do końca.
A teraz imię John. Słowo john oznacza toaletę (w Ameryce), johnny to kondom, Johnny Foreigner - cudoziemiec, a Johnny-come-lately to ktoś, kto zjawia się za późno.
Spójrzmy też na zdrobnienie Johna - Jack. Tu mamy: Jack the lad - rozrabiaka, potem: I'm all right, Jack - nie martwię się problemami innych. To ostatnie wyrażenie pochodzi z czasów, gdy marynarze wracali po wojnach do domu (Jack Tar znaczy marynarz). Nie mogąc się odnaleźć w nowej rzeczywistości, spostrzegali ludzi dookoła jako egoistycznych i zajętych własnymi sprawami.
A nie mogę też zapomnieć o Union Jack - narodowej fladze Zjednoczonego Królestwa. Etymologia znowu związana z marynarką. Jack oznacza banderę. Słup, na który flaga jest wciągana to jack staff, inna nazwa na flag pole. (Oczywiście slowo pole w tym ostatnim zwrocie znaczy drzewce, a nie "Polak").