Nieprawidłowości w egzaminach British Council

Jestem osoba, która przystąpiła w tym roku do egzaminu CAE w British Council w Białymstoku. Niestety, warunki akustyczne panujące na sali uniemożliwiły usłyszenie nagrania w części „słuchanie”. Zastrzeżenia moje oraz kilku innych uczestników zostały przyjęte, a póżniej potwierdzone w mailu, który otrzymaliśmy kilka dni po egzaminie od przedstawiciela ośrodka egzaminacyjnego. W tym momencie wiem, że ten zabieg miał na celu powstrzymanie nas od złożenia oficjalnej skargi, na co, zgodnie z regulaminem, miałam 14 dni. W mailu obiecano, ze niewłaściwe warunki zostaną wzięte pod uwagę przy ocenianiu egzaminu. Nie wyobrażam sobie, jak egzaminator w Anglii może wziąć pod uwagę, a potem wycenić w skali punktowej niewłaściwe warunki panujące na sali w Białymstoku. Do dzisiaj nie wiem, czy te obietnice zostały spełnione, ponieważ dwumiesięczna korespondencja mailowa z osobami odpowiedzialnymi za organizacje egzaminu nie przyniosła żadnej konkretnej odpowiedzi, a jedynie wymijające ogólniki.
Uważam, ze egzamin międzynarodowy musi gwarantować wszystkim zdającym takie same warunki,a niezależnie od miejsca zdawania.
Z braku reakcji i chęci polubownego załatwienia sprawy postanowiłam skierować sprawę na drogę sądową.
Jeśli macie podobne doświadczenia, proszę o kontakt.

Zostawiam link do strony na facebooku i zapraszam do pomocy i likowania.
facebook.com/nieprawidlowosciwegzaminachbritishcouncil


Po burzliwych rozmowach z

Po burzliwych rozmowach z wieloma adwokatami doszliśmy do wniosku, że nie będziemy składać sprawy do sądu, ponieważ niestety mielibyśmy małe szansę na wygranie tej walki. Okazuje się, że ośrodki BC działające w Polsce są pozbawione jakiejkolwiek kontroli z "naszej" strony i kierują się tylko i wyłącznie własnymi zasadami, a w razie problemów nie można liczyć na obiektywne rozstrzygnięcie spornych kwestii.
Dlatego chciałabym jeszcze raz wszystkich ostrzec przed Centrum Egzaminacyjnym British Council w Białymstoku. Jeżeli macie możliwość zdawania w innym mieście, lepiej zdecydować się na inny ośrodek, być może tam organizatorzy będą w stanie zapewnić odpowiednie warunki. Pamiętajcie również, że jeżeli dojdzie do sytuacji, gdy warunki nie są odpowiednie, nawet jeżeli są to małe problemy, zgłaszajcie swoje zastrzeżenia lub skargi pisemnie do waszego centrum. Na tej podstawie będziecie mogli się odwołać od waszych wyników. Nie dajcie się zwieść zapewnieniom egzaminatorów, że te niedociągnięcia zostaną uwzględnione podczas oceny egzaminu. Piszcie odwołania zgodnie z regulaminem, bo ustne zapewnienia sa obliczone na odwiedzenie Was od regulaminowej formy zażalenia.
Uczcie się na moich błędach i nie bagatelizujcie żadnych problemów, które spotkały was w czasie zdawania jakiegokolwiek egzaminu w Centrum Egzaminacyjnym British Council. Pamiętajcie również, że nie można wierzyć w ich zapewnienia o obiektywizmie i dobrych warunkach na egzaminie.

Życzę powodzenia wszystkim zdającym i właściwych warunków podczas egzaminu.

Pisaliśmy i do british

Pisaliśmy i do british council w Polsce i w Anglii. Nic to nie dało. Złożyłam podanie o umożliwienie mi zdania egzaminu z części ze słuchu jeszcze raz. Wiem, że to nic nie da, ale chodzi o to żeby dać im znać, że się nie poddam. Po tym jak mi odrzucą podanie, kieruje sprawę do sądu i jest duża szansa na wygranie, a nawet pójście na ugodę, ponieważ sami przyznali się do błędu (w mailu, w którym pisali o echu). Mam nadzieję, że uda mi się coś ugrać. A trzeba walczyć o swoje, bo zapłaciłam prawie 600 zł i za taką cenę mogę oczekiwać, że warunki będą satysfakcjonujące.

a british council w UK cos

a british council w UK cos moze zrobi? bo rozumiem ze pisaliscie do siedziby w polsce?

Przez całe wakacje byłam w

Przez całe wakacje byłam w kontakcie z british council, niestety nie przyniosło to żadnych efektów. Aczkolwiek w pierwszym liście sami przyznali, że w sali było echo i zapewnili nas, że zostanie to wzięte pod uwagę (od razu zostało to zgłoszone ustnie do nadzorujących). Przez to że zostaliśmy zapewnieni, że wezmą to pod uwagę podczas sprawdzania naszych prac (nie mam pojęcia jak) nie zgłaszaliśmy pisemnie już żadnych skarg. Właśnie przez to teraz nam piszą w mailach, że nie zgłosiliśmy żadnych uwag na piśmie w danym terminie, więc oni nic nie mogą zrobić. My za to im piszemy, że jeżeli już to raz zostało zgłoszone, nie czuliśmy potrzeby zgłaszać tego ponownie tym razem na piśmie. I tak to właśnie wygląda, my swoje, oni swoje.

Faktycznie tak nie powinno

Faktycznie tak nie powinno być a jeśli warunki były złe, napisz do british council - głownej siedziby, może oni coś z tym zrobią

Widzę, że nie udało się zdać

Widzę, że nie udało się zdać egzaminu. No nic, mówi się trudno, za rok się uda. Ale już poważnie pisząc, ja również zdawałem egzamin CAE wiele lat temu w Poznaniu i jako iż było lato, były pootwierane okna, a tramwaje i samochody przeszkadzały na tyle, że ciężko było coś zrozumieć. Podobna sytuacja miała miejsce jak zdawałem na filologię angielską do kolegium w Gdańsku. Było tak głośno, iż trzeba się mocno było wytężać by coś zrozumieć. Niemniej nikt nic z tym nie robił, i nikt nie zwracał uwagi na nasze komentarze że jest za głośno.