Chodziłam do szkoły językowej w Warszawie, gdzie na zajęciach z business Eng (mój kurs łączył business z j. prawniczym) korzystaliśmy z czegoś podobnego do fiszek. Materiały były tworzone przez szkołę i nie nazwałabym tego fiszkami, ale myślę, że zasada jest podobna. Nie wiem, czy szkoła je opatentowała (chodzi o szkołę Champions Academy), ale jeśli w jakiś sposób są one dostępne na rynku na zasadzie wolnych licencji lub dystrybuowane to polecam się w nie zaopatrzyć.
Pamiętam, że w Champions pracowaliśmy na tym wielokrotnie i to były nie tylko memory cards, ale też np. frazy i zdania do tłumaczenia (na moim kursie np. frazy z kodeksów do tłumaczenia), pytania o słówka, karty z synonimami itp. Mnie się podobały, bo zakres tego słownictwa był spory i przydatny w mojej branży.
Myślę, że jeśli ktoś lubi taką formę nauki, to może być "to".
Pozdrawiam,
Marcelina
przerabiałem fiszki,jednakże jest to tylko dodatek uczenia się słówek,daje rade,jednakże jezeli szukasz całego wachlarza do nauki to jest to za mało.Ostatnimi czasy miałem okazję przetestowac troche e-learningów online,które dają super efekty,ale oczywiscie czesc jest lepsza czesc gorsza,jak to z produktami bywa.Kupiłem nawet zagraniczny R.Stone,jednakze instrukcja byla zle przetlumaczona.
trochę inne materiały
Chodziłam do szkoły językowej w Warszawie, gdzie na zajęciach z business Eng (mój kurs łączył business z j. prawniczym) korzystaliśmy z czegoś podobnego do fiszek. Materiały były tworzone przez szkołę i nie nazwałabym tego fiszkami, ale myślę, że zasada jest podobna. Nie wiem, czy szkoła je opatentowała (chodzi o szkołę Champions Academy), ale jeśli w jakiś sposób są one dostępne na rynku na zasadzie wolnych licencji lub dystrybuowane to polecam się w nie zaopatrzyć.
Pamiętam, że w Champions pracowaliśmy na tym wielokrotnie i to były nie tylko memory cards, ale też np. frazy i zdania do tłumaczenia (na moim kursie np. frazy z kodeksów do tłumaczenia), pytania o słówka, karty z synonimami itp. Mnie się podobały, bo zakres tego słownictwa był spory i przydatny w mojej branży.
Myślę, że jeśli ktoś lubi taką formę nauki, to może być "to".
Pozdrawiam,
Marcelina
przerabiałem fiszki,jednakże
przerabiałem fiszki,jednakże jest to tylko dodatek uczenia się słówek,daje rade,jednakże jezeli szukasz całego wachlarza do nauki to jest to za mało.Ostatnimi czasy miałem okazję przetestowac troche e-learningów online,które dają super efekty,ale oczywiscie czesc jest lepsza czesc gorsza,jak to z produktami bywa.Kupiłem nawet zagraniczny R.Stone,jednakze instrukcja byla zle przetlumaczona.
fajny kurs
a uczyliście sie z tych fiszek http://tidd.ly/4d8e8fe3 - podobno to najlepsze na polskim rynku
Ja lubię się uczyć także
Ja lubię się uczyć także Business English z normalnych książek tylko czytając interesujące mnie tematy. Ale fiszki też są pomocne.